Od kiedy świat ogarnęła epidemia koronawirusa SARS CoV-19, w mediach całego świata trwa dyskusja na temat nieskończonej ilości przeróżnych mitów i spekulacji dotyczących istoty choroby, źródeł jej pochodzenia, metod leczenia a także sposobów zapobiegania zakażeniom, w tym środków ochrony osobistej.
Temat częstego mycia rąk ciepłą wodą z mydłem raczej nie pozostawia wątpliwości, odkażania dłoni i powierzchni, na których coronawirus może się utrzymywać również jest przez większość jednoznacznie akceptowana, natomiast najwięcej emocji wywołuje obowiązek i zasadność noszenia maseczek ochronnych, ich rodzajów, metod odkażania a także koniecznej częstotliwości zmiany. Sytuacji nie ułatwiają komentarze prawdziwych lub domniemanych ekspertów, którzy przekazują na te tematy sprzeczne informacje. Warto je uporządkować.
Dlaczego mamy obowiązek noszenia maseczek?
Za jedną z podstawowych metod ochrony, obok mycia rąk i odkażania powierzchni uznano zakładanie na nos i usta maseczek ochronnych. Przeciwnicy głosili, że jest to całkiem pozbawione sensu, ponieważ wirus jest tak mały, że materiał go nie zatrzyma, a jedyne maseczki, mające to zadanie są wykonane z wysokospecjalistycznych materiałów, z odpowiednimi zaworkami filtrującymi oraz bardzo kosztowne. Przeznaczone dla lekarzy-zakaźników oraz pracowników, wykonujących pracę w toksycznym środowisku.
Otóż, pomijając maseczki wysokospecjalistyczne, maseczki chronią przed wirusem zarówno osobę noszącą maseczkę, jak też osoby z zewnątrz. Przede wszystkim maseczka zatrzymuje kropelki śliny, na których unosi się wirus. Jednocześnie jest on stosunkowo duży, jeden z większych znanych dotychczas, więc w miarę gęsty materiał bawełniany jest w stanie go zatrzymać. W tych krajach, gdzie wprowadzono obowiązek (i przestrzegano go bezwzględnie) ilość osób zakażonych szybko się zmniejszała.
Maseczki ponadto automatycznie chronią przed dotykaniem twarzy, szczególnie ust i nosa dłońmi, na których wirus może się znajdować.
Jak często należy zmieniać maseczki?
Lekarze, pracujący w maseczkach chirurgicznych powinni je wymieniać co 15 minut do 30 minut, maksymalnie 60 minut. bez względu, na to, czy pracują w warunkach epidemicznych, czy nie. Maksymalny czas utrzymywania maseczki chirurgicznej na twarzy lekarza to najwyżej godzina, po tym czasie przestaje ona spełniać swoje zadanie ochronne.
Maseczki materiałowe powinny być wymieniane co godzinę – dwie, a z pewnością wówczas, kiedy staną się wilgotne. Wirus nie namnaża się na materiale, lecz utrzymuje się w ślinie. COVID-19, choroba, wywoływana przez obecnego coronawirusa u wielu osób przebiega bezobjawowo. Maseczka chroni więc przed przypadkowym zarażeniem przez nas innej osoby, przez kichnięcie, kaszlnięcie lub unoszącymi się mikrokropelkami śliny wydostającymi się z ust przy mówieniu. Zabezpiecza też noszącego maseczkę przed dostaniem się mikrokropelek śliny do naszych ust i nosa.
Maseczka wilgotna nie chroni nikogo w sposób właściwy, więc przy oznakach zbytniego nawilżenia (parą wodną w naszych ustach), należy ją wymienić.
Jak dezynfekować maseczkę materiałową?
Coronawirus ginie w temperaturze ok.60% Celsjusza, więc maseczki materiałowe powinny być prane w tej temperaturze. Dodatkowo, wirusa niszczą środki piorące (podobnie, jak mydło).
Czytaj także: Jak ustrzec się przed koronawirusem?
Znakomicie dezynfekuje maseczkę gorące żelazko. Ważne, żeby maseczka była uszyta z gęstej bawełny, którą można prać w wysokich temperaturach i prasować w jeszcze wyższych.
Warto mieć kilka maseczek na zmianę i je nosić w odpowiednim woreczku, a zmieniane szczelnie zamykać w drugim woreczku foliowym.