Coraz więcej państw doradza noszenie masek KN95 i chirurgicznych zamiast materiałowych, które nie dają pełnej ochrony
Wariant brytyjski koronawirusa, który rozprzestrzenia się po Europie jest od 50 do 70 proc. bardziej zaraźliwy, a to może powodować dużo szybsze przyrosty osób zakażonych, dlatego wiele państw już teraz wprowadza dodatkowe środki ochrony. Niemcy przedłużają lockdown do 14 lutego. Nadal będą zamknięte są szkoły, sklepy (z wyjątkiem sklepów spożywczych, drogerii, aptek), kina i teatry. Wszędzie, gdzie to możliwe, wprowadzono pracę zdalną. Obowiązywać będą również dodatkowe obostrzenia dotyczące maseczek ochronnych. W komunikacji miejskiej nie wystarczą już te materiałowe. Zamiast nich obowiązkowe mają być jednorazowe maski chirurgiczne lub maseczki typu KN95/N95 oraz FFP2.
-Maseczki chirurgiczne i te z filtrem N95 zapewniają wyższy stopień ochrony, gdyż stanowią nie tylko barierę mechaniczną, ale mają też właściwości filtrujące. Z powodu gwałtownej transmisji wirusa w Niemczech decyzja rządu o korzystaniu właśnie z takich maseczek jest zrozumiała. Maski materiałowe, jeśli nie są trójwarstwowe, nie spełniają wystarczająco skutecznie swojej roli. W Polsce na razie nie ma żadnych decyzji w sprawie podobnych zaleceń – tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog z UMCS w Lublinie.
Źródło: ABC Zdrowie