Na jednej z ulic radiowóz zatrzymał mężczyzna, który poprosił o pomoc w dotarciu do szpitala. Jego półtoraroczne dziecko zaczęło się krztusić i tracić oddech. Policjanci nie zastanawiając się, rozpoczęli eskortę na sygnałach, w międzyczasie prosząc oddział ratunkowy o gotowość na przyjęcia pacjenta.
W sobotę wieczorem policjanci z 1. komisariatu w Lublinie wracając ze służby zostali zatrzymani przez kierowcę hyundaia. Zdenerwowany 36-latek poprosił funkcjonariuszy o pomoc w dotarciu do szpitala. Wyjaśnił, że w samochodzie wiezie 1,5 dziecko, które zadławiło się wymiocinami, zaczyna sinieć i co chwile występują problemy z oddechem.
Sierż. szt. Krzysztof Laskowski i post. Paweł Zygmunt szybko ocenili sytuację i podjęli decyzję o eskorcie do szpitala. Pomimo trudnych warunków pogodowych mundurowi zapewnili bezpieczny i szybki przejazd.
Policjanci poinformowali załogę oddziału ratunkowego o konieczności szybkiego przyjęcia małego pacjenta. Na szczęście pomoc przyszła o czasie i życiu oraz zdrowiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: lubelska.policja.gov.pl