Funkcjonariusze przyłapali Dyrektora Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legnicy w parku, kiedy siedział na ławce, bez maseczki. Mężczyzna nie chciał przyjąć mandatu.
W związku z epidemią koronawirusa w Polsce obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. TA brak przestrzegania tego przepisu grożą kary od 5 000 do 30 000 zł nakładane przez GIS.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legnicy został przyłapany na łamaniu obowiązujących przepisów. Mężczyzna twierdzi, że zatrzymał się w parku, przy ławce dosłownie na chwilę. – Stanąłem, rozmawiałem, przykucnąłem na chwilę na ławce. No i się zaczęło… – tłumaczy się w rozmowie z Polsat News.
– To jest sankcja ze stanu wyjątkowego, którego nie mamy – mówił.
Szef legnickiego sanepidu odmówił przyjęcia mandatu od straży miejskiej za przejazd rowerem przez park!Jak uzasadnił, „karanie Polaków, to rygor stanu wyjątkowego, którego nie mamy”! Dokładnie tak jest,wszystkie rozporządzenia rządu, odbieranie swobód obywatelskich jest bezprawne pic.twitter.com/wGTrZOmW9e— @@@ (@GEN0550) April 23, 2020
– Znalazłem się w tym parku z prozaicznego powodu. Sanepid pracuje teraz na dwie zmiany. Jako odpowiedzialny pracodawca podzieliłem załogę, by w razie zachorowania u jednej z osób z jednej zmiany sanepid mógł pracować dalej. Ja jako osoba dyspozycyjna przychodzę na obie zmiany – tłumaczył mężczyzna w rozmowie przeprowadzonej z Gazetą Wyborczą.
Czytaj także: Fala nienawiści dla medyków, wypraszani ze sklepów, zmuszani do wyprowadzki
Źródło: nczas.com, wMeritum, TVP Wrocław, Youtube